1
Komentarze: 2
Malarz otworzył oczy,ale niewiele się przebijało przez gęstą ciemność. Starał się zrozumiec gdzie jest, czuł że powoli ogarnia go coś na kształt panicznego strachu który paraliżował jego zachowanie,emocje i mysli.
- Tylko spokojnie, napewno jest racjonalne wyjście. Zaraz...gdzie wczoraj,a może dzisiaj byłem...- tysiące myśli przebiegało przez głowę. Podświadomie czuł że jego puls uległ przyspieszeniu, czuł się delikatnie mówiąc nieswojo.Malarz wiedział jednak jeszcze coś....nie jest tutajprzypadkowo, czuł że ma się zmierzyć z czymś, co tak naprawdę jest poza jego zasięgiem i zmysłami. Głęboki oddech i wysiłek poruszenia się i....
- Czemu nie mogę wstac?- wysłał pytanie w przestrzeń pustego pokoju, jakby miał nadzieję że odpowiedź powróci echem.
Dodaj komentarz